Teoretycznie deflacja oznacza, że siła
nabywcza naszych oszczędności zwiększyła się. To dobra wiadomość. Zła
jest taka, że deflacja oraz gorsze odczyty wzrostu PKB mogą skłonić Radę
Polityki Pieniężnej do obniżenia stopy procentowej wbrew wcześniejszym
zapowiedziom. A niższe stop procentowe oznaczają w krótkim terminie
tańsze pożyczki i kredyty oraz gorszą ofertę depozytową w bankach i
kasach kredytowych.
Przypomnę, że już teraz mamy najniższe stopy procentowe w historii III RP, co jak informował klika dni temu BIK przełożyło się na rekord na rynku pożyczek i kredytów konsumpcyjnych. Otóż w I półroczu 2014 r. Banki i SKOK-i udzieliły kredytów gotówkowych i ratalnych o wartości 37,7 mld zł, a więc więcej niż w rekordowym dotąd 2008 roku. Powtórzę tylko, że najlepiej jest powiedzieć "nie biorę" i oszczędzać, szczególnie gdy chodzi o konsumpcję a nie inwestycję. Wówczas nie okradamy siebie nawzajem.
Przypomnę, że już teraz mamy najniższe stopy procentowe w historii III RP, co jak informował klika dni temu BIK przełożyło się na rekord na rynku pożyczek i kredytów konsumpcyjnych. Otóż w I półroczu 2014 r. Banki i SKOK-i udzieliły kredytów gotówkowych i ratalnych o wartości 37,7 mld zł, a więc więcej niż w rekordowym dotąd 2008 roku. Powtórzę tylko, że najlepiej jest powiedzieć "nie biorę" i oszczędzać, szczególnie gdy chodzi o konsumpcję a nie inwestycję. Wówczas nie okradamy siebie nawzajem.
Przy długo utrzymującej się niskiej inflacji i miarkowanie wysokich stopach procentowych wciąż można minimalnie zyskać na lokatach. I choć przeciętne oprocentowanie trzy-, sześcio- i dwunastomiesięcznych lokat wynosi obecnie 2,6% w skali roku to przy zrównaniu z tego deflacją 0,2% nasze oszczędności mają się dobrze. Choć spadek oprocentowania lokat jest wysoki (z ok. 5% w w 2011 i 2012 do 2,5% w 2014) to realny zysk jest wyższy niż w latach 2011 i 2012, co najlepiej obrazuje poniższy wykres przedstawiający średni realny zysk z 12-miesięcznych zakończonych lokat.
Ceny w gospodarce zawsze spadają pod wpływem rozwoju technologicznego
(nie tylko w elektronice). Wzrost efektowności produkcji dóbr naturalnie
napędza obniżkę ich cen. To, czy mamy inflację, czy deflację, wynika z
tego, czy kreacja pieniądza na rynku poprzez banki (poprzez udzielanie
kredytów), zmniejszająca wartość nabywczą pieniądza, jest większa lub
mniejsza od spadku cen. Zazwyczaj kreacja jest większa, więc notorycznie
mamy inflację.
Deflacja pozwala zaoszczędzić pieniądze konsumentów, przez co mogą oni więcej kupować.
Bardzo prosto tłumaczy to Pan Konrad Daniel w jednym ze swoich filmów na YouTube:
www.youtube.com/watch?v=SFTj2LB3jiM
Deflacja pozwala zaoszczędzić pieniądze konsumentów, przez co mogą oni więcej kupować.
Bardzo prosto tłumaczy to Pan Konrad Daniel w jednym ze swoich filmów na YouTube:
www.youtube.com/watch?v=SFTj2LB3jiM
Zapraszam do udziału ciekawej ankiecie po prawej stronie temat ankiety:
OdpowiedzUsuń"Jakie przekonania dotyczących pieniędzy wyniosłeś z domu."